Czteroosobowa rodzina przeżyła w zeszłym roku wielką tragedię i stratę. Zmarła żona pana Zdzisława i mama Julki, Patryka i Pawła pani Małgorzata Golian. Stało się tak najprawdopodobniej w wyniku powikłań po wypadku samochodowym, w którym uczestniczyła rodzina. Najbardziej ucierpiała w nim właśnie pani Małgorzata.
Jej nagłe odejście odcisnęło piętno na całej rodzinie, która pod wpływem żałoby straciła radość. Wydaje się, że najbardziej śmierć żony przeżył jej mąż pan Zdzisław, który stracił swoją drugą połówkę po 31-latach wspólnego życia.
Smutek zagościł na twarzach 19-letniego Pawła, 15-letniego Patryka i 12-letniej Julii. Mimo tragedii rodzina starała się wspierać nawzajem, a dotychczasowe obowiązki pani Małgorzaty przejęły nawet jej dzieci, aby odciążyć ojca. Patryk jak sam przyznał w programie zaczął gotować obiady dla pozostałych członków rodziny.
Ta dotknięta tragedią rodzina miała jeszcze jeden poważny problem. Ich dom był w tragicznym stanie. Niestety nie stać ich było na jego remont. Dzieci wstydząc się swojego domu nie zapraszały do niego nawet swoich znajomych. I tutaj z pomocą przyszły życzliwe osoby, a właściwie Justyna Kozłowska - pedagog szkolna ze szkoły 12-letniej Julii, która zgłosiła rodzinę Golian do programu "Nasz nowy dom".
Po zapoznaniu się z ich wzruszającą historią na pomoc przybyła im Ela Romantowska z ekipą budowlaną.
I tu zaczyna się lepsza część opowieści. Dom Państwa Golian w przeciągu pięciu dni zmienił się nie do poznania. I jak powiedział ojciec rodziny pan Zdzisław znowu chce mu się uśmiechać.
Rodzinie Golian życzymy wszystkiego dobrego, a do Telewizji Polsat kierujemy serdeczne podziękowania za program wnoszący tyle radości w życie innych ludzi!
Zobaczcie kadry z programu:
[FOTORELACJA]11646[/FOTORELACJA]
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu ostrodaflesz.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz