"Około 5-letni chłopiec przyszedł do sklepu, chyba nie mówi po polsku, nie wie gdzie są jego rodzice..." - to początek informacji, jaką przekazała oficerowi dyżurnemu w Iławie kobieta, która pracowała w sklepie. Na miejsce natychmiast został wysłany policyjny patrol. Okazało się, że chłopiec uciekł rodzicom, kiedy byli na spacerze. Dzięki reakcji świadka cały i zdrowy wrócił do zaniepokojonych opiekunów.
?php>?php>
?php>
?php>
W niedzielę 1 stycznia po godz. 12:00 oficer dyżurny otrzymał nietypowe zgłoszenie dotyczące samotnie spacerującego chłopca. Informację przekazała policjantom sprzedawczyni jednego z lokalnych sklepów. Zgłaszająca oświadczyła, że dziecko nie potrafiło wskazać gdzie mieszka, nie wiedziało gdzie są jego rodzice.?php>
?php>
Na miejsce natychmiast został skierowany patrol policji, który zaopiekował się chłopcem. W trakcie dalszych czynności funkcjonariusze ustalili, że chłopiec ma 4 latka. Młody mieszkaniec Iławy wiedział, że jest w bezpiecznym otoczeniu i policjanci przyjechali aby mu pomóc, dlatego bez wahania pokazał, gdzie mieszka. W drodze do jego domu funkcjonariusze spotkali zmartwioną mamę.?php>
?php>
Oświadczyła, że była z synem i mężem na spacerze w lesie, kiedy wracali przez działki rezolutny 4-latek pobiegł przodem i zamknął przed rodzicami furtkę na klucz, po czym powiedział "pa pa" i uciekł. Rodzice wybiegli przez inną furtkę i zaczęli szukać syna. Dzięki reakcji świadka i pomocy policjantów chłopiec cały i zdrowy wrócił do domu.?php>
KPP Iława
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz