Zamknij

ZDZISŁAW KRZYSZKOWIAK ZACZYNAŁ KARIERĘ W OSTRÓDZIE I ZOSTAŁ SPORTOWĄ LEGENDĄ

20:00, 22.05.2023 redakcja Aktualizacja: 21:13, 22.05.2023
Skomentuj

Zdzisław Ludwik Krzyszkowiak, "Krzyś"  - jedna z legend polskiej lekkoatletyki i całego polskiego sportu. Jego imię nosiło Gimnazjum numer 2 w Ostródzie. Jest także honorowym obywatelem naszego miasta. Co łączy tego wielkiego długodystansowca z Ostródą?

Zdzisław Krzyszkowiak urodził się 3 sierpnia 1929 roku w Wielichowie, w województwie wielkopolskim. Co ciekawe, w tym samym mieście kilkanaście lat później urodził się Marian Dudziak, wybitny naukowiec, ale też sprinter, wicemistrz olimpijski z Tokio w 1964 roku w sztafecie 4×100 metrów i wicemistrz Europy z Budapesztu w 1966 roku na 200 metrów.

Wracając do bohatera naszej opowieści. W 1930 roku jego rodzina przenosi się do Grabowa koło Lubawy, a po zakończeniu II wojny światowej do Ostródy. Jako nastolatek musiał pracować w gospodarstwie u Niemca. Niesprawna prawa ręka utrudniała mu ciężką pracę. Krzyszkowiak do sportu trafił przypadkowo właśnie w Ostródzie. Uczył się w Publicznej Średniej Szkole Zawodowej,  w dzisiejszym Zespole Szkół Zawodowych im. Stanisława Staszica. Szkoła powstała w 1947 roku, wśród 224 uczniów był także popularny "Krzyś", który uczęszczał do klasy o profilu elektrycznym.

200px-krzyskowiakNie długo po rozpoczęciu treningów po raz pierwszy spróbował swoich sił podczas zawodów "Zdobywamy odznakę SPO". Po przebiegnięciu kilku kilometrów do mety dotarł zdyszany, ale także zostało mu sporo sił. Następnie wystartował w Olsztynie w sztafecie 4 x 1000 metrów. Jak wspominał po latach:

"Biegłem na drugiej zmianie i dobiegłem. Odkryłem wtedy niespodziewanie jakąś pasję w sobie. Kiedy zacząłem biec, miałem uczucie, jakby mi sił nie ubywało, lecz przybywało. A więc wcale nie jestem słabszy i mniej wytrzymały od moich rówieśników".

W kolejnym biegu ulicznym pod patronatem Życia Olsztyńskiego zajął 3 miejsce. Jak późnie twierdził, dał się wyprzedzić dwóm zawodnikom, bo bał się... zabłądzić. Tak zaczęła się wielka przygoda ze sportem. W latach 1948-1950 był zawodnikiem Drwęcy Ostróda. W kolejny latach reprezentował Kolejarza Olsztyn CWKS Warszawa, CWKS Lublin oraz Zawiszę Bydgoszcz.

W reprezentacji Polski zadebiutował w 1951 roku, gdzie trafił pod opiekę legendarnego trenera Jana Mulaka, jednego z współtwórców polskiego  "wunderteamu". Biegał pięknie, stylowo, dysponował wspaniałym, długim finiszem, niestety nie zawsze dopisywało zdrowie.

Chorował już często jako dziecko, przeszedł miedzy innymi krzywicę, tyfus,  później zaś, w latach kariery, dosyć często łapał kontuzje, przydarzał mu się też zwykły pech. Tak było między innymi chociażby podczas jego olimpijskiego debiutu, w 1956 roku w Melbourne. W biegu na 10 km zawodnik radziecki, Waldemar Kuc, nadepnął mu kolcem na palec, inny zawodnik spowodował jego upadek i potłuczenia w eliminacjach biegu na 3000 metrów z przeszkodami, mimo to zakwalifikował się do finału.

To nie był koniec nieszczęść podczas tej olimpiady. Tuż przed finałem w jego koronnej konkurencji, biegu na 3000 metrów z przeszkodami , w wiosce olimpijskiej w łydkę ugryzł go przypadkowo spotkany pies i Krzyszkowiak ostatecznie nie wystartował. Co za pech! Tak więc ze swojej pierwszej olimpiady wrócił jeszcze bez medalu, choć niewiele do niego zabrakło. Na 10000 metrów był czwarty.resampled-php

Powetował to sobie 4 lata później, podczas olimpiady w Rzymie. Na 3000 metrów z przeszkodami, będąc aktualnym rekordzistą świata, zdobył z czasem 8:34,2 złoty medal, zostawiając w pokonanym polu, po fascynującym finiszu, 2 zawodników z ZSRR - Nikołaja Sokołowa i Siemiona Rżyszczyna. Stało się to 28 lat po olimpijskim triumfie Janusza Kusocińskiego w 1932 roku w Los Angeles.

Zdzisław Krzyszkowiak był także dwukrotnym rekordzistą świata na swym koronnym dystansie. Najpierw w 1960, podczas meczu Polska - ZSRR w Tule odebrał rekord innemu Polakowi, Jerzemu Chromikowi osiągając czas 8:31,4. Rok później, podczas samotnego biegu w Wałczu osiągnął jeszcze lepszy rezultat - 8:30,4.

Do historii przeszły Mistrzostwa Europy w 1958 roku w Sztokholmie, gdzie "Krzyś" triumfował zarówno na 5, jak i 10 kilometrów. W tym samy roku, w plebiscycie Przeglądu Sportowego, został wybrany najlepszym polskim sportowcem! Wyprzedził wtedy swoich kolegów z reprezentacji, Jerzego Chromika i oszczepnika Janusza Sidłę. O sile ówczesnej polskiej lekkoatletyki niech świadczy fakt, że w tym roku w pierwszej 10-tce plebiscytu znalazło się aż 7 lekkoatletów!

Ostatni większy start mistrza to 1962 rok i Mistrzostwa Europy w Belgradzie. Zakończyły się one niepowodzeniem, nie przebrnął nawet eliminacji. W trakcie swojej, przerywanej licznymi kontuzjami kariery, był złotym medalistą olimpijskim, 2-krotnym mistrzem Europy, 2-krotnym rekordzistą świata, 6-krotnym rekordzistą Polski i 13-krotnym mistrzem Polski .

Gdy odłożył lekkoatletyczne kolce na kołek był m.in. wojskowym, trenerem, dyrektorem klubu Zawisza Bydgoszcz. Nakładem wydawnictwa Sport i Turystyka ukazała się książka Bohdana Tomaszewskiego "Kariera z kolcami" poświęcona Krzyszkowiakowi.

a224Po ukończeniu specjalnego kursu został pilotem wycieczek zagranicznych, dorabiając sobie w ten sposób do emerytury. W 1998 roku został odznaczony Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski, jego imieniem nazwano stadion lekkoatletyczny w Bydgoszczy. Ma swoją gwiazdę w Alei Gwiazd Sportu we Władysławowie 13 czerwca 1998 roku został honorowym obywatelem Ostródy, tak odznaczyły go także m.in. Koło i Wałcz.

23 października 2000 roku odbyła się uroczystość, podczas której Gimnazjum nr 2 w Ostródzie nadano imię mistrza. Sam wybitny lekkoatleta wziął udział w tej uroczystości.

Zdzisław Ludwik Krzyszkowiak zmarł po długiej chorobie 24 marca 2003 roku w Warszawie. Jak napisał w swoich wydanych 2000 roku wspomnieniach: "warto było poświęcić tyle wysiłku, zdrowia i wyrzeczeń, aby doświadczyć tego, co przeżyłem".

Teraz, 20 lat po śmierci, został Patronem Ostródzkiego Stadionu Lekkoatletycznego przy ul. Wyszyńskiego.

(redakcja)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%