Dwa wilki - Miko i Kosy - zostały zastrzelone przez myśliwych. Miko został zastrzelony 14 sierpnia, niedaleko Kluczborka, a Kosy 12 września na skraju Roztoczańskiego Parku Narodowego.?php>
?php>
Wilk Miko został uratowany po tym jak w lutym 2018 roku uległ wypadkowi samochodowemu pod Toruniem. Wówczas trafił on dzięki determinacji i zaangażowaniu Marcina Kostrzyńskiego oraz członków Stowarzyszenia dla Natury "Wilk" i członkiń Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami Oddział w Głuszynku do Ośrodka Rehabilitacji Dzikich Zwierząt w Napromku w Nadleśnictwie Olsztynek.?php>
?php>
Odnaleziona obroża Miko koło Lasowic Wielkich?php>
?php>
W Napromku wilk Miko był rehabilitowany i po wyleczeniu został 3 marca 2018 roku wypuszczony w Puszczy Bydgoskiej. Brali udział w tym naukowcy ze Stowarzyszenia dla Natury "Wilk" w składzie Sabina Nowak, Robert Mysłajek, Izabela Całus oraz pracownicy Ośrodka Rehabilitacji dzikich zwierząt z "Napromka". Razem z Miko na wolność wróciła samica o imieniu Harda. Miko miał założoną obrożę dzięki, której wiadomo, że w tym roku przywędrował z Puszczy Bydgoskiej Miko do lasów koło Olesna i Kluczborka, pokonując kilkaset kilometrów. Został zastrzelony 14 sierpnia w nocy koło wsi Biadacz, niedaleko Kluczborka, na polu otoczonym trzema ambonami, na terenie obwodu łowieckiego nr 153, dzierżawionego przez Koło Łowieckie nr 9 Brzezina w Opolu (ZO PZŁ Częstochowa). Odcięto mu głowę, zdjęto obrożę i zakopano ją w lesie na terenie obwodu nr 24 należącego do KŁ nr 1 Szarak w Kluczborku (ZO PZŁ Opole) niedaleko Lasowic Wielkich.?php>
?php>
Jak powiedziała nam członkini Stowarzyszenia "Wilk" dr hab Sabina Nowak:?php>
Ratując wilka Miko nie spaliśmy 36 godzin. Jest to ogromna strata. Wilk Miko dzięki obroży, którą posiadał mógł nam jeszcze wiele pokazać ze świata zwierząt. Została zmarnowana praca wielu ludzi.?php>
Wilk Kosy, samiec rozmnażający się w grupie rodzinnej żyjącej w Roztoczańskim Parku Narodowym, wychowujący w tym sezonie szczenięta również posiadał obrożę GPS/GSM założoną w styczniu tego roku przez Stowarzyszenie dla Natury "Wilk" i pracowników Roztoczańskiego Parku Narodowego. Kosy został zastrzelony 12 września b.r. wcześnie rano, z ambony myśliwskiej, chwilę po wyjściu na pola sąsiadujące z parkiem narodowym. Zdarzenie miało miejsce na terenie obwodu łowieckiego nr 280, dzierżawionego przez Koło Łowieckie nr 59 "Słonka" w Zwierzyńcu (Zarząd Okręgowy PZŁ w Zamościu). Obficie krwawiąc, resztką sił dobiegł pod osłonę drzew i tam padł. Kosy był sześcioletnim, ponad 40 kg samcem, największym jaki był nagrywany na wideopułapkach na Roztoczu, był w wyśmienitej kondycji. Ten wilk był ponadto troskliwym ojcem, regularnie wracał z polowań do swoich szczeniąt z pokarmem. Debra, matka szczeniąt została teraz bez partnera i najważniejszego dostarczyciela pokarmu dla swoich czteromiesięcznych młodych.?php>
?php>
Martwy Kosy?php>
?php>
Zastrzelenie obu tych wilków to ogromna strata dla polskich naukowców. Dane z obroży pozwalają m.in. na badanie przejść dla zwierząt, które powstają na budowanych autostradach i drogach szybkiego ruchu. Dzięki nim wiadomo, które przejścia spełniają dobrze swoją rolę, a które są mało przydatne. Jest to ważne przy planowaniu kolejnych inwestycji drogowych. Naukowcy zbierając dane z obroży telemetrycznych otrzymują wiele ważnych informacji. Także takie, które pozwalają ocenić czy pomoc takim zwierzętom jak wilk Miko chorym czy rannym ma sens. Czy wysiłek i finanse włożone w ich ratunek pozwoli im wrócić po wyleczeniu do środowiska naturalnego i w nim funkcjonować.?php>
?php>
Zabójcy wilków Miko i Kosego po pierwsze złamali polskie prawo. Pokazali, że nie mają do niego szacunku ponieważ wilki w Polsce objęte są ścisłą ochroną. Po drugie zmarnowali pracę, wysiłek wielu osób, a także pieniądze publiczne i prywatne. Warto dodać, że koszt obroży takiej jak miał założoną Miko to ponad 10 tyś. zł.?php>
?php>
W obu przypadkach natychmiast została wezwana policja. Wilki są gatunkiem chronionym w Polsce. Być może dane z obroży GPS/GSM pomogą w ujęciu sprawców. Badania telemetryczne demaskują ogromną skalę łamania prawa przez myśliwych.?php>
?php>
Źródło i zdjęcia: Stowarzyszenie dla Natury "Wilk"?php>
?php>
?php>
?php>
Franek23:09, 14.09.2019
0 0
Może to kłusownik a nie myśliwy 23:09, 14.09.2019