Od kilku tygodni pod zaporę inżynieryjną i posterunek żołnierzy z 11 Mazurskiego Pułku Artylerii im. gen. J. Bema pełniących służbę na granicy z Białorusią przychodził dziki kot. ?php>
?php>
Swoją obecność sygnalizował tylko miauczeniem, nie zbliżał się i nie dał głaskać. Pod wpływem żołnierskiej kiełbasy, stopniowo nabierał zaufania.?php>
?php>
Po jakimś czasie stał się stałym wzmocnieniem posterunku, nazwano go Hesco na cześć jego ulubionego miejsca odpoczynku. Po wielu patrolach i dniach czujnej obserwacji, przeszedł na zasłużoną emeryturę. Zaadoptowany przez żołnierza, resztę swojego kociego życia spędzi w bezpiecznym domu w Węgorzewie.?php>
?php>
Źródło: 11 Mazurski Pułk Artylerii im. gen. J. Bema?php>
?php>
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz