Zamknij

ŻEGNAMY MARIĘ GILEWSKĄ - BYŁĄ NAUCZYCIELKĘ Z LICEUM IM. JANA BAŻYŃSKIEGO W OSTRÓDZIE

11:57, 18.06.2020 redakcja Aktualizacja: 11:59, 18.06.2020
Skomentuj
reo

Wczoraj w środę 17 czerwca odeszła Maria Gilewska, która była przez wiele lat nauczycielką języka polskiego w Liceum Ogólnokształcącym nr1 im. Jana Bażyńskiego w Ostródzie.

 

Taką informację możemy przeczytać o niej na Fanpagu ostródzkiego Liceum im. J. Bażyńskiego:

Z wielkim smutkiem informujemy, że 17 czerwca 2020 roku zmarła Pani Maria Gilewska, emerytowana nauczycielka języka polskiego.

"Odeszłaś cicho, bez słów pożegnania.

Tak jakbyś nie chciała, swym odejściem smucić...

Tak jakbyś wierzyła w godzinę rozstania,

że masz niebawem z dobrą wieścią wrócić"

ks. Jan Twardowski

Maria Gilewska przyjechała z mężem do Ostródy w sierpniu 1950 roku. Dostała nakaz pracy bezpośrednio po ukończeniu filologii polskiej i rosyjskiej w Wyższej Szkole Pedagogicznej w Gdańsku. Ukończyła też studium teatralne Z powodu braków kadrowych pracowała w kilku szkołach równocześnie. Uczyła m.in. w liceum dziennym, wieczorowym, technikum ekonomicznym i w Studium Nauczycielskim, ale zawsze jej główną szkołą było nasze liceum. W Liceum Ogólnokształcącym była zastępcą dyrektora przez drugą połowę lat 50. Gdy zachorował dyrektor Witold Mach, w roku szkolnym 1960/1961 pełniła funkcję dyrektora szkoły.

Maria Gilewska w publikacji wydanej z okazji 50-lecia liceum, tak wspomina pracę w szkole w tamtych niełatwych czasach:

Może dlatego, że grono było wprawdzie bardzo młode i jakąkolwiek filozofią sobie głowy nie truło, a może dlatego, że byliśmy świadomi, że obowiązkiem szkoły jest szukanie kompromisu między nakazami światopoglądowymi kościoła, domu i partii. Kompromisu, to znaczy tolerancji Uczyliśmy kompromisu, ale nie wbrew sumieniu. Kto je miał, ten mógł zachować i mógł trzymać się zasady: jak najmniej wrogiej ingerencji w dziedzinę tak osobistą i delikatną jak sumienie i światopogląd. Nie idealizuję nas - nauczycieli naszej szkoły. Praktykowaliśmy tolerancję. Nie wychowywaliśmy legionu kłamców.

Powiedzieć, że Maria Gilewska była wspaniała polonistką, to stanowczo za mało. Była niezapomnianym wychowawcą, pedagogiem, przyjacielem młodzieży, a także krzewicielem kultury. Na wspomnienie zasługuje szkolny zespól teatralny, który działał pod jej kierunkiem i bardzo integrował społeczność szkolną. Aktorami byli w nim bowiem uczniowie i nauczyciele. W roku szkolnym 1954/1955 wyreżyserowała "Śluby panieńskie" Aleksandra Fredry. W obsadzie znaleźli się oczywiście aktorzy - uczniowie i aktorzy - nauczyciele. Zespół jeździł ze swoją sztuką po całym powiecie.

Są chwile i ludzie, których się nie zapomina...

Wyrazy współczucia dla rodziny.

Zdjęcie: Liceum nr1 im. Jana Bażyńskiego w Ostródzie

 

(redakcja)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%